Piotr Sawala, prezes Domu Maklerskiego W Investments, podkreśla, że ceny gruntów ciągle rosną i jest to stały trend. – Z danych GUS wynika, że w II kwartale za hektar ziemi w obrocie prywatnym płacono średnio 32,4 tys. zł. Oznacza to, że w ciągu roku ceny gruntów rolnych wzrosły o około 33 proc. więcej niż w tym samym okresie zeszłego roku – mówi. – Największe zainteresowanie kupnem ziemi rolnej jest w regionach o wysokim stopniu rozwoju rolnictwa. Ponad 40 tys. zł trzeba np. zapłacić za hektar gruntów ornych w obrocie prywatnym w Wielkopolsce czy w woj. kujawsko-pomorskim. Natomiast najtaniej można kupić ziemię w woj. lubuskim i podkarpackim – po 20-22 tys. zł za ha – wylicza prezes.

Jego zdaniem dziś jest dobry czas na kupowanie pól. Dlaczego? – Bo ziemia jest jednym z nielicznych tzw. yielding assets, a więc aktywów generujących zysk z produkcji rolnej oraz dopłat bezpośrednich dystrybuowanych przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w ramach wspólnej polityki rolnej na lata 2013-2020. Zysk ten, w zależności od przyjętego wariantu produkcji oraz warunków popytowo-pogodowych, waha się od 5 do nawet 20 proc. w skali roku – zapewnia prezes Sawala.

Dodaje, że porównanie ziemi do inwestycji wysokiego ryzyka (akcje, obligacje korporacyjne, wierzytelności) także przynosi interesujące obserwacje. Od 2004 r. ceny ziemi wzrosły o 306,7 proc., co daje ok. 15,1 proc. w skali roku. Tymczasem WIG20 przez dziesięć lat zanotował wzrost o 38 proc. (czyli 3,3 proc. w skali roku).

cały artykuł:

http://www.ekonomia.rp.pl/artykul/1148094-Inwestorzy-kupuja-dzialki-na-potege.html?p=1